Urodzona, wychowana, niedaleko miasta,
Często mówi się, że to szybko wzrasta.
Szybciej niż możemy sobie wyśnić,
Wszystkie nowe chwile, z których możemy kpić.
Ide przez drogę, nie patrząc pod nogi,
Patrzę na wszystkich ludzi, ten stan jest za srogi,
Wszyscy wkoło otaczają,
Zrozumieć mi nie dają
Oni chyba tego nie czają.
Nagle ciemno i głucho się robi,
Ta cisza krajobraz cały tu zdobi,
Gdzie mam iść skoro wszystko zamknięte,
Ale jeszcze tuż przed momentem,
Były otwarte tamte ostatnie drzwi,
Które prowadziły do serca chwil,
Gdzie chciałbyś Boże poprowadzić ?
Chyba sama nie potrafię sobie poradzić,
Musze popracować nad nauką natury,
Już jest przecież dzień 50 któryś,
Idę głuchą, ślepą drogą,
Wiem przecież mi ludzie nie pomogą
I wiesz dobrze,
Ależ skąd że,
To nie ty,
To ja. Wiem.
Sory bardzo ta cisza ogłusza,
Nic nie słyszę,
Musisz się drzeć. Ej !
Daj spokój chcę iść,
Chcę zamknąć te drzwi dziś.
Nie chcę slyszeć żadnych twoich zdań,
Bo już siada mi od tego krtań,
Zrozum w końcu bądź
Cicho.
Sama w sobie jestem zamknięta,
Taka ze mnie wiedźma przeklęta ?
Zaczaruję ciebie iebie w żabę,
Proszę włącz głos, odetnij ten kabel.
Śmiejęsz się owszem z byle czego,
Zaraz złościsz się okropnie z tego.
Wkońcu wyłączyłeś tą głupią ciszę,
Teraz cię dokładnie słyszę.
Wiesz, wiesz.
Urodzony, wychowany, niedaleko miasta,
Często mówi się, że to szybko wzrasta.
Szybciej niż możemy sobie wyśnić,
Wszystkie nowe chwile, z których możemy kpić.
Cisza, smutek, lęk i cierpienie,
Kto mi wytłumaczy słowo zrozumienie ?
Wiatr w oczy wieje, nie ma juź jak kiedyś,
Wczoraj to przeszłość, dziś to dziś.
Nie wiedziałem, że możesz okłamywać mnie,
Zabiłaś ufność, którą darzyłem cię.
Przed chwilą byłąś jeszcze inna,
Ale przy kolegach stajesz się dziwna.
Mam mówić glośniej ? Jeszcze ci zaśpiewam,
Kołysankę do snu, już słowa zbieram,
Chcesz mnie zaczarować teraz w żabę ?
Poczekaj tylko dopiję kawę,
Za żywota żyję, za żywota umieram,
Dla ciebie żyję, dla ciebie uzmieram,
Rączka za rączke, I ucieknijmy razem,
Proszę wybacz, to ciebie darzę,
I wiesz dobrze,
Ależ skąd że,
To nie ty,
To ja. Wiem.
I dalej co powiedzieć mam ?
Przecież wszystko teraz już wiesz,
Stwórzmy duet bądźmy jak zawsze,
Zacznijmy od nowa,
Przecież to zadna przeszkoda,
Już nie idź z spuszczoną głową,
Patrz mi w oczy na nowo,
Ciemność umiera, Nastaje jasność,
My znów razem, teraz już dość.
Bez kłotni kłamstw,
Bólu cierpienia,
Teraz dajesz do zrozumienia.