Rodzice 12 letnej Ani poszli na całonocną imprezę z okazji walentynek.
Ania została sama w domu ze swoim pieskiem,
który zawsze dotrzymywał jej towarzystwa a gdy sie bała lizał ją po dłoni.
Ania bez zadnych obaw siedziała w domu, grała na komputerze,
czytała gazety aż usiadła przed telewizorem,
włansie leciały wiadomości z ostatniej chwili : ,, Po Osiedlu Braci Sniadeckich grasuje seryjny morderca, uciekł on z więzienia i jest poszukiwany przez policję. proszę pozamykac wszystkie drzwi i czuwac w niebezpieczeństwie''.
Ania przelękła sie i wystwiła ręke za fotel odrazu poczuła lizanie po ręku co ją troche uspokoiło,
wiedziala z enei jest sama.
Leżała przez dłuższa chwile nagle usłuszała przytłumiony pisk swojego psa,
ale nie zwróciła na to zbytnio uwagi tylko odkrzyknęła,,, Azor cicho bądź wszystko jest w porządku''
dalej oglądała telewizje nagle usłyszała,, Kap, kap, kap''' pomyślała ze leci z kranu ,
ponownie usłyszała ,,kap, kap,kap'' trosze sie przestraszyła i poczuła na swojej dłoni miłe lizanie,
i juz czula sie bezpiecznie.
Ponownie usłyszała ,,kap, kap, kap'' lekko zdenerwowana uciążliwym kapanie wstała i poszła do łazieki.
Ku jej prerażeniu na kaloryfemrze lezała odcięta głowa psa,
Ania była w szoku o mało nie zemdlała,
obróciła sie w strone lustra na którym pisało ,, NIE TYLKO PSY POTRAFIĄ LIZAĆ''
nie zrobiła kolejnego kroku...została oblana kwasem...
umierała powoli w ogromnych cierpieniach.
Sprawcy tego czynu do tej pory nie złapano..
Chyba wiecie kto ją lizał po ręku...
Oczywiście to bajka:P