Tak bardzo Sylwester. Tak bardzo blond.
Jakoś nie stać mnie na wielkie słowa... Uczucia przesłaniają mój umysł, nie jestem zdolna by ubrać je w logiczne zdanie... Zbyt wiele uczuć, zbyt mało opamiętania... A tu trzeba pomóc. A tu trzeba porozmawiać. A tu trzeba po prostu być. Kroczę ścieżką, w którą coraz bardziej się zatapiam, by niedługo zniknąć w niej całkowicie i już nigdy się nie wynurzyć. Jakby się nad tym zastanowić - nie ma sensu się wynurzać. Nie chcę się wynurzać. Chcę w tym trwać. Być. Żyć. Tak bardzo jak chyba nigdy. Tak bardzo. Na początku moja droga była jedynie gąbką, która ledwie moczyła moje stopy... Teraz zamieniła się w rwącą rzekę, pochłaniającą każdy element mojego życia. Krok po kroku. Po kolei. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Jeśli to źle - będę żałować później. Teraz jedynie zamknę oczy i zatracę się w mojej nowej rzeczywistości.
http://www.youtube.com/watch?v=vI0mwLaW1qc