Nie będę prosić o twoją przyjaźń. Nie będę padać ci do stóp. Nie upokorzę się tak. Nie wiem jak to się stało. Nie wiem dlaczego jest tak jak jest. Stałam się bezużyteczna, bezwartościowa. Już nie jestem potrzebna. Powoli traciłam znaczenie aż wkońcu po prostu znikłam. Zgubiłeś to co w sobie miałeś. A może ty po prostu poszedłeś na przód a ja została w tyle? Może się zgubiłeś? Niestety nie wydaje mi się żebyś próbował się odnaleźć. Może teraz, właśnie teraz wszystko jest na miejscu? Czuję że muszę się pożegnać. Chyba ze mnie wyrosłeś. Więc, żegnaj.
Wieczorem połykają mnie cienie.