Floiwers in the window.

Co mi dało studiowanie prawa, mieszkanie w nowym mieście, obracanie się w supełnie innym gronie? Niesamowitą pewność siebie, wiarę we własne możliwości, większą elokwencję, obycie, poznanie własnej wartości. Wydoroślałam, zmądrzałam, stałam się bardziej odważna, otwarta, a przy tym zadziorna. Już nie przejmuję się byle bzdurami. Mam jasno określone plany i powoli je realizuję. O wiele lepiej umiem sobie poradzić, choć nadal nie potrafię nic ugotować. Poznałam wartościowych ludzi, przekonałam się też o wartości tych, z którymi na jakiś czas straciłam kontakt. I przede wszystkim jestem pełna optymizmu na dalsze 4 lata studiów. A w chwili obecnej zwyczajnie jestem szczęśliwa - tak po prostu, bo nadal nie zapomniałam, jak to jest cieszyć się drobnymi rzeczami.