I'M SEXY AND I KNOW IT cz.12
-Jeju, co ci się stało? -zapytała mama jak zobaczyła limo pod moim okiem.
-Oj nic takiego. -odpowiedziałam. -Mamo, to jest Maciek. Maciek to jest moja mama. -poznałam ich. Po czym poszliśmy do mojego pokoju.
Usiedliśmy na łóżku na przeciwko siebie i patrzeliśmy się sobie w oczy.
Zastanawiałam się wtedy o czym on myśli w tej chwili. I nie wiedziałam czy mam przerwać tę ciszę czy nie. Na szczęście nie musiałam tego robić, gdyż on to zrobił.
-O czym myślisz?-zapytał.
-W sumie to o wszystkim. O tym czy sobie poradzę, czy zdam gimnazjum, czy ty mnie na serio kochasz, czy.. -przerwał mi zaczynając mnie całować. Znowu poczułam to miłe uczucie w brzuchu. Wtedy wiedziałam, że poradzę sobie ze wszystkim, bo mam jego.
Po chwili przerwał nasz pocałunek.
-Kocham cię, wiesz? Nawet mimo tego, że czasami zachowujesz się jak takie duże dziecko. -uśmiechnął się.
-Wiem. Ja Ciebie też Kocham. I, tak masz rację jestem dużym dzieckiem. Ja nie widzę nic złego w tym, że lubię się śmiać, lubię oglądać bajki, zawsze czymś się bawię w rękach, że wszędzie mam łaskotki, że lubię kolorowe rzeczy. Ja nie widzę w tym nic złego i dziękuję, że tobie to też nie przeszkadza. Ale teraz szczerze się ciebie pytam: Czy jestes gotowy wiążąc się z dziewczyną być przy okazji jej opiekunem? Nie jestem taka jak inne dziewczyny. Nie maluję się, kiepsko flirtuję, ale potrafię kochać. Kochać jak dziecko... Z całego serca, nie potrzebując powodu. Ale musisz też wiedzieć, że będąc ze mną, musisz być niepewnym tego co mi do głowy wpadnie i wiedzieć, że nie łatwo jest sprawić by cokolwiek z niej wypadło. Więc jak? Wchodzisz w to?
-Oczywiście, że w to wchodzę. Wchodzę mimo tego jaka jesteś. Bo dla mnie jesteś wyjątkowa. Nie ma na świecie takiej drugiej Eweliny. Będę z Tobą już na zawsze i mam w dupie co powiedzą inni.
A z dzieckiem jakoś sobie poradzimy. Szkoda tylko, że to nie moje dziecko. Że to nie ja jestem jego ojcem.. -posmutniał.
-Maciek.. spójrz na mnie. -podniósł wzrok i patrzał się na mnie. - To ty jesteś ojcem mojego dziecka. Tzn. naszego dziecka. -poprawiłam. -Dla mnie jest ważne abyś je Kochał jak swoje. -powiedziałam.
-Dziękuję. -powiedział i mnie mocno przytulił. -Obiecuję, że będę je Kochał tak bardzo jak Kocham Ciebie. Nawet nie wiesz jaki jestem teraz szczęśliwy.
-Ja też jestem szczęśliwa. Bardzo chciałam abyś to właśnie ty został ojciem dziecka, tylko nie wiedziałam jak cię o to zapytać i czy byś zechciał. -Byłam pewna, że tak będzie najlepiej i dla mnie i dla dziecka, ponieważ ono nie mogło zostać bez ojca, a ja bez nikogo kto by mi pomógł. A Maciek jest odpowiedzialny i troskliwy. I wiem, że sobie poradzi w roli ojca.
C.D.N.