Więc tak mam do rozwiązania pewien problem. A mianowicie: Jak to jest że chłopacy niby nic nie oczekują od dziewczyn, a przyjeżdżają, całują, przytulają? I chciałąbym zaznaczyć że to wcale nie jest mój problem, bo mnie takie rzeczy nie interesują, ja mam na to swój własny sposób.
A więc... Rasa męska jest zbudowana tak samo jak my, z małym szczegółem ; ). My dla nich jesteśmy nie do ogarnięcia, a oni dla nas. Ale moim zdaniem jesteśmy TACY sami. Odbijamy piłeczkę, zganiając jedno na drugie. A gdybyśmy potrafili tylko porozmawiać, wyjaśnić, nie zaczynać sporów, nie było by łez, tylu pustych butelek po wódce, spuchniętych pięści. Nie trzebaby było wydawać pieniędzy na kwiaty, nie istniałoby spojrzenie " kota ze Shreka ". To wszystko było by niczym, gdybyśmy tylko potrafili się porozumieć. Ale że niestety tak nie jest to wytłumacze wam że mimo wszystko wina zawsze leży po obu stronach. Każdy który choć raz wdał się nawet w najmniejszy konflikt z płcią przeciwną niech przypomni sobie czy słowa jakie padły w jego strone były miłe? A teraz niech przeanalizuje słowa jakie sam wypowiedział. Zawsze jest tak że wszystko zatacza jedno wielkie koło. I ja wcale nie chcę tu nikogo bronić, wywyższać czy wyróżniać. Ale tak jest mamy pełno problemów z facetami ale to że oni też potrzebują miłości czy zrozumienia, nie jest mitem. W takim świetle przedstawia ich babskie społeczeństwo do którego należe także ja. I wiem że nikomu nie jest łatwo pogodzić się z zachowaniem innych osób, ale każdy choć raz w życiu miał taką sytuacje. I mogę powiedzieć po sobie że nie jest łatwo przyznać się do winy, nie jest łatwo zakończyć, żadna strona nie potrafi tego zrobić, ale na tym to wszystko właśnie polega i mże dlatego tak nas do nich ciągnie? Niby tacy sami, a tak różni. Niby obojętni, a tak zainteresowani. Nieby "wyje*ane", a miłość jest. I każdy kogoś pokocha, nie zawsze trafi dobrze, ale loś uśmiechnie się w końcu do każdego. Nie wieże za świat jest aż tak nieczuły. Że ludzie życzą sobie aż tak źłe.
I jeśli obraziłam kogoś, to z góry przepraszam. Ta notka nie jest skierowana do nikogo. Po prostu sama chciałam rozwiązać tą zagadkę.