Jaaaaj... jak ja bym chciała wrócić do szkoły ;[ Wszystko wtedy płynęło powoli, nie myślało się o niczym szczególnym, nie trzeba bylo myśleć przyszłościowo, żyło się z dnia na dzień, od sprawdzianu do sprawdzianu.
A teraz?
Codziennie rano wstaję i myślę 'co z tym życiem?' 'co dalej?'
Jak sobie wszystko poukładać, czas ucieka coraz szybciej a ja nie mam nic. Nie mam planów, założeń... Wszystko jest takie popierdolone, że tak brzydko to nazwę. Na dzień dzisiejszy na palcach jednej ręki mogę policzyć rówieśniczki które nie mają dzieci, facetów... Chciałabym już tworzyć coś poważnego, mieć dom, swoją rodzinę, kogoś kogo będę mogła kochać, dla kogo żyć... Chyba nigdy niczego tak w życiu nie pragnęłam...
http://allegro.pl/4-pary-bucikow-okazja-botki-czolenka-36-37-i2957103956.html