półmetek

Zdjęcie jak nowożeńcy, kurde XD Nie mogę przestać się z tego śmiać. Nie mogę się przestać śmiać z całej tej imprezy, tak było super. Osiągnęłyśmy z Oleczką nasze trzy główne cele, tzn :

1. Nażreć się ( masakra, zżarłam półtora kolteciora schabowego, takiego na pół talerza, plus rosół swój i Mara, zgubił portfel, to za karę nie żarł rosołu, w ogóle wtf)

2. Napić się ( nie chodzi mi o jakieś walanie się pod stołem, ale była kultura pełna i aż jestem w szoku, że nikt nie zaliczył zgona ani nic takiego, po prostu dobra zabawa)

3. Pobawić się -

No i od tego punktu można zacząć właściwą notkę. Poważnie, zastanawiam się co te imprezy, na których ostatnio jestem takie dobre są. Najpierw 18tka Milenki, teraz ten półmetek. Czy ludzie dojrzewają czy coś? No dobra, nieważne. Nadepnęłam Danielowi na stopę, dopiero mi się przypomniało XDD Całą noc przetańczyłam w tych samych butach, za co teraz moje stopy pokutują już drugi dzień :D Ale było warto. Oleczka zbiła wódkę Kini w torbie XDDDD Tyle przegrać. Odbijany z Frytą. Dobrze, że tak wyszło, chociaż musimy jeszcze trochę obgadać tę sprawę. Drineczki były pierwsza klasa, opiekunowie wspaniali, po prostu wszystko było idealnie. Oprócz początku, jeśli chodzi  o miejsca XD Kochana Oleczka się zamieniła całe szczęście. I WYGYLY Mateusz beka życia, na prawdę, kocham pijanych ludzi <3 Impreza trwała do samego końca, większość na parkiecie, cudowni ludzie i cudowna atmosfera, to się nazywa udany melanż.

Kocham moje życie. Jest ostatnio aktywne, nawet bardzo aktywne. Lepiej pewnie nie będzie.

Now things are coming clear
And I don't need you here
And in this world around me
I'm glad you disappeared
So I'll stay out all night
Get drunk and fuckin' fight
Until the morning comes I'll
Forget about our life

I feel so much better
Now that you're gone forever
I tell myself that I don't miss you at all
I'm not lying, denying that I feel so much better now
That you're gone forever