Jak byłam mała :D Znaczy XD Takie foto sprzed dwóch lat. To były czasy. Szczerze kochałam gimbazę, wierzcie mi.
Jest mi tak cholernie przykro. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Jak w jeden dzień może się tyle spieprzyć.
Nie chciałam nikogo zdenerwować, nie chciałam, żeby ktokolwiek zdenerwował mnie. Za dużo było spokoju. Musiało się spierdolić i to od razu. Może ja zrażam po prostu do siebie ludzi? Nie wiem, co się stało, nie mam pojęcia. Nagle to wszystko się rozjebało i tyle. Na razie nie chcę myśleć
Czasem jest tak, że ktoś na kim bardzo nam zależy, bardzo nas rani. I sobie myślę, że może to jest coś wprost proporcjonalnego? Na zasadzie tak bardzo jak nam zależy, tak samo bardzo nas krzywdzą. Nie wiem. Ale nie zawiodłam się tak chyba nigdy. Czuję jakby mi ktoś nóż w plecy wbił. Ktoś kogo kocham.
Liczba zaufanych osób maleje, coraz bardziej maleje. Ale są zawsze Ci, którzy ze mną będą.
Kocham Cię Wiktoria.
Kocham Cię Zuza.
Emila też kocham.
I Bartka.
I Fryte, I Grześka.
I Kamila kocham.
I Dominikę i Daniela też.
Wcale nie jest ich tak mało, co nie?
Mara ewentualnie też mogę kochać, co mi szkodzi :>
- Does it hurt?
- It always hurts at the begginnig.