czasem w życiu staje sie wszystko obojetne...
marzysz tylko o tym, żeby przytulić osobe, ktora kochasz,
ale przeciez nie mozesz, bo nie mozesz jej kochac ...
zycie jest pelne wzlotow i upadkow,
dni w w ktorych smiejesz sie lub placzesz
lecz najgorsze sa dni, wieczory
kiedy myslisz o tym jak mogo byc a jak nie jest...
po smiechu, lzach nadchodzi obojetnosc...
przeraza mnie to ...
kim ja jestem ?
boje sie! tego co jestem w stanie zrobic
najniebezpieczniejszy jest czlowiek ktry nie ma nic do stracenia
czy ja takim sie stalam ?