photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 PAŹDZIERNIKA 2013

5.

 

Gdy dotknął mojej dłoni poczułam przyjemny dreszcz. On się zaśmiał i podał mi kubek.

-Smacznego - powiedział. Długo rozmawialiśmy o takich banalnych rzeczach jak szkoła, dom, zainteresowania itp. Świetnie się z nim dogadywałam. Był wspaniałą osobą, umiał na każdy temat rozmawiać. Zeszliśmy do tematu miłości.

-Tak, zdecydowanie miłość jest potrzebna - zasmucił się.

-Coś się stało?
-Nie nic.

-Mi możesz powiedzieć.

-No tak, tobie mogę - uśmiechnął się. - No bo widzisz, moja dziewczyna uważa mnie za jakiegoś czuba, bo nie mówię jej ciągle 'kocham' i tych innych słówek. Ja uważam, że ona nie potrzebuję tych słów, bo powiedziałem jej kilka razy, że nie muszę jej mówić ciągle 'Kocham cie' , no bo jestem z nia i oj... ogółem kiedy coś jej mówieto mnie nie słucha. Ciągle ma jakieś problemy, a jak ja mam to nie chcę mi pomóc. Chyba ona uwaza ze związek polega tylko na czułych słówkach. Wiem to wszystko jest takie bezsensu, ale ja ją kocham.

Świat przewrócił się do góry nogami. Och jak miło, ma dziewczynę. No, ale czuję, że muszę mu pomóc.

-Wytłumacz jej na czym to wszystko polega i jak ty to widzisz.
-No jeżeli mnie nie wysłucha, to będę musiał z nią zerwać.

-Zrobisz jak zechcesz, ja nie jestem doświadoczoną osobą w tym temacie.
-Nie masz chłopaka? - zrobił wielkie oczy. Zaraz pewnie będzie się ze mnie śmiać.

-No... nie... No i...Nigdy go nie miałam - spuściłam głowę.

-Pewnie odrzucach wszystkich zaloty.

-Nie, bo żaden nawet na mnie nie spojrzy.

-Nie gadaj głupstw, po prostu się wstydzą. No wiesz jesteś bardzo ładna no i mądra. No każdy pewnie chciałby z ...
W tym momencie zadzwonił mój telefon, przeprosiłam i odebrałam. 

-Halo.

-Gdzie ty jesteś? - to był tata.

-Na mieście, coś się stało?

-Wiesz, któa jest godzina?

Spojrzałam na zegarek, dochodziła 19, no tak zasiedziałam się.

-Dobra, będę już wracała, cześć. - Włożyłam telefon do kieszni.

-Przepraszam, ale będę musiała już lecieć. - wyjełam z kieszeni pieniądze.

-Nie, ja zapłacę ! W końcu to ja cię wyciągnąłem z domu - Oliver zapłacił i pomógł mi założyć płaszcz.

-Pozwolisz, że cię zaprowadzę.

-Jasne.

-Przy okazji dowiem się gdzie mieszkasz. 
Na dworze było już ciemno i chłodno, marzyłam aby znaleźć się już w domu. Po drodze rozmawiałam jeszcze z Oliverem o szkole. Doszliśmy pod mój dom.

-Miło mi się z tobą dziś rozmawiało, mam nadzieję, że od dzisiaj będziemy gadać codziennie. Wiesz... Poczułem, że jesteś bliską mi osobą. Czyżbyśmy stali się przyjaciółmi w ciągu jednego dnia?

-Możliwe. - uśmiechnęłam się do niego, zauważyłam, że w oknie porusza się firanka, wkurzyłam się. To pewnie tato nas obserwuję.

-Muszę uciekać, bo zimno. Dozobaczenia przyjacielu.

-Hej- podaliśmy sobie rękę na pożegnanie. Zaczęłam iść w strone domu, nie było czuć chodnika, cały przykrył się liśćmi. Weszłam do domu i odrazu się zaczęło.

-Na mieście z chłopakiem? - zasmiał się tato.

-To tylko kolega.

-Tak, tak - zadzwonił telefon, był to Oliver.

-Pewnie już dzwoni twój Romeo.

-To Carly.

-Cóż za pech.

Weszłam do swojego pokoju i odebrałam.

-Halo.

-Zapomniałem ci powiedzieć, dobranoc - zaczął się śmiać i ja też.

-Dobranoc.

Odłożyłam słuchwkę byłam szczęśliwa. Usłyszałam krzyk Ronnie "EVER ! ".


 

Od autorki:

Dzisiaj to prawie same dialogi. :o

Nie wiem czy jeszcze coś tu dodam, ale się postaram.

miłego dnia. ;)

 

Komentarze

projectxkaboom dodaj. <3
27/10/2013 15:22:40
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika evermagic.

Informacje o evermagic


Inni zdjęcia: Połoniny. ezekh114Odzież funkcją wieku. ezekh114ja patkigdI am photographymagicOsiołek z futerkiem zimowym bluebird11... thevengefulone... thevengefuloneja patkigdNad morzem patkigdNK ! lupus89