mieszkać sama, w dziewięćdziesięcio metrowym mieszkaniu, urządzać imprezy dwa razy w tygodniu- minimum, mieć bałagan i opinię ludzi o tych czterech kątach "melina", trzeźwieć, nie wymiotować, nie mieć kaca, pić duży kubek kawy codziennie rano, zieloną herbatę wieczorem, żyć tą, tak zwaną, wolną miłością i mieć przyjaciół. jednego, może dwóch. Mężczyznę - przyjciela, Kobietę - przyjaciółkę. bo przyjaciel płci męskiej jest niezastąpiony.
bywać sama, w tym wielkim mieszkaniu, mieć duże okna na panoramę mojej Warszawy. zachować tradycję rodziny, pokoleniową - Warszawa i tylko to jedno miasto. jeździć czasem do Krakowa i robić zdjęcia tamtejszej Starówce, którą tak uwielbiam. żyć!