Szczerze mówiąc takie dzieci mają dobrze...
ich największym zmartwiniem jest to że klocek nie chce się dopasować do drugiego,
albo po prostu narobil w gacie i jest mu mokro i nie wygodnie.
Może też powinniśmy się czegoś uczyć od nich?
Martwmy się tylko tym że coś na dany moment nie pasuje .
Potem to olejmy i cieszmy się życiem :)
trym trym trym muuu muuu tr tr tr :D