Z rodziną podobno dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach, no ciekawe...
Urodzinowa niespodzianka dla Dziadków chyba udana.
Wcześniej niecałe 24h spędzone z całkowicie zwariowanymi Ludźmi, wśród których wyjątkowo szybko poczułam się jak wśród "swoich". Nie, to nie jest mój Caritas. Można byłoby powiedzieć, że to podobne wyjazdy, a jednak całkiem inne. Caritasu nie da się zastąpić i Oazy nie da się zastąpić. To po prostu inni Ludzie, a przecież to o Nich w tym wszystkim chodzi.
Stało się to, czego się bałam, znów Ludziom oddałam trochę serca, nie sądziłam, że tak szybko pójdzie.
"Dobrze, że jesteś", magnetyczni Wariaci, pełno uśmiechu i ludzkiej życzliwości.
"Takie chwile jak te
to nasze zwycięstwo..."
Kocham Cię, Tato i dziękuję za wszystko, wiem, że czuwasz.
Spoczywaj w pokoju... [*].