Nie zaglądałam tutaj prawie rok. Dużo się wydarzyło. Zaczęłam wszystko od nowa.
Po obronie, odreagowałam wakacje i przeniosłam się do Gdańska. Nowe studia. Nowe życie. Nowe przygoda.
Nie ukrywajmy, oszczędności skończyły się dość szybko. Musiały w końcu wystarczyć na absolutnie wszystko. Dorwałam kilka fuch tu i tam. Rzuciłam studia. Zostałam w Gdańsku. I pracuję. Odnalazłam siebie.
Odbudowałam to co zostało brutalnie zburzone i w końcu zaczęłam być szczęśliwa.
Poczułam się wolna. Z dala od domu rodzinnego, "na swoim".
Dużo wydarzyło się podczas minionego roku. Bardzo dużo.
Najfajniejsze jest to, że mam z kim dzielić ten czas i ulotne chwile szczęścia w czystej postaci.
Z Nią. Niedługo minie rok.
Zdjęcie zostało zrobione gdzieś na Wrzeszczu. Podczas jednej z wielu Naszych przechadzek :)