Nie było mnie tu ponad rok... zaległości cała masa. ;)
Życie toczyło się zbyt szybko, żeby mieć czas coś tu pisać..
___________________________________________________________
Studniówka zaliczona - lepszej nie było można sobie wymarzyć, pożegnanie i podziękowania dla wychowawcy za te cztery lata , wspaniała integracja klasy. :)
Przetrwałam te lata, jako jedyna dziewczyna w klasie..
Nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale tęsknie za klasą, wychowawcą i całą szkołą. :)
Matura zdana i egzamin zawodowy również. Teraz jestem Technik Informatyk :D
Kolejny ważny etap w życiu został zamknięty... Szybko to wszystko minęło..
Przeprowadzka doszła do skutku, od maja mieszkamy z Kociakiem razem. :)
Wakacje jak najbardziej udane i najdłuższe w moim życiu..
Czekając na wyjazd za granicę, tymczasowo zaczęłam pracować..
Simbunia przez tydzień czasu jest ze mną, radocha po pachy , bo bardzo tęskniłam za szkrabikiem. :D :*
_____________________________________________________________________________________________________
Będąc dzieckiem i marząc o życiu jak z filmu, nie miałam na myśli niekończącą się telenowelę
przepełnioną intrygami i fałszywymi przyjaciółmi..
Życie nie jest trudne tak dla zasady.. Nie utrudniają go też żadne przeklęte siostry mające tysiące lat..
Życie niszczą nam i utrudniają 'przyjaciele' którym za bardzo zaufaliśmy.
Chcesz znaleźć coś prawdziwego na tym świecie?
Tak? Więc uzbrój się w cierpliwość, bo tutaj wszystko jest sztuczne i wyprodukowane w Chinach..
Dobrze, że są na tej Ziemi ludzie których możemy być pewni..
Nie wiem czy wiesz jak to jest być czegoś pewnym, ale nie tak zwyczajnie,
nie tak jak wtedy gdy mówimy: "na pewno jutro będzie lepiej", chodzi o inny rodzaj pewności,
taki w którym jest okruch naiwności, zwykłej ślepej wiary, a jednocześnie mnóstwo oddania.
Trzeba wielu miesięcy i wielu destrukcyjnych nocy, aby być pewnym drugiego człowieka. Ja byłam. Wiedziałam, że gdy krzyknę "zostań" O n zostanie, gdy poproszę Go o pomoc, otrzymam Ją, gdy zaczną płakać, nie pozwoli bym płakała zbyt długo, byłam PEWNA, że gdy powiem "kocham" usłyszę "I ja też". Zawiodłam się raz, drugi, a Ty pewnie spytasz co stało się z pewnością. Została nie wzruszona.
Uświadomiłam to sobie dopiero teraz. W tym właśnie momencie wiem doskonale, że gdy krzyknę "zostań" przytuli mnie i po prostu będzie, wiem, że mam w Nim oparcie i wiem, że żadna z kolejnych obietnic nie będzie rzucona na wiatr, to całkiem śmieszne, bo powinnam bać się o swoje już zawiedzione serce, ale nie czuję strachu.
Boję się ludzi, boję się że mogą mnie zranić, ale nie On, nie teraz.. już nie..
Gdybyś spojrzał mi teraz w oczy wiedziałabyś o czym mówię, o tych iskierkach na źrenicach które nadal będą świecić tylko wtedy, gdy Go zobaczę i o każdej myśli w mojej głowie która poświęcona jest tylko Jemu, o tym, że gdy dzieję się coś złego, to w głowie nadal mam tylko jego uśmiech i każde wspomnienie, bez którego nie wyobrażam sobie mojej przeszłości. Od prawie 2 lat tylko On trzymał moją dłoń, prowadził mnie mimo że sam był zagubiony, pomógł pogodzić mi się z wydarzeniami, które nie były do pogodzenia, wybaczał. Więc najwyższy czas pokazać jak bardzo jestem za to wdzięczna. I jak jestem PEWNA, że jest właściwym człowiekiem, którego chcę wspierać i przy którym chcę być do momentu w którym nie będę w stanie prosić, aby został.!
Kocham Cię Adrian i to Ciebie jestem tak bardzo PEWNA.! <3 ;*