mój trening na poczatku wyglądał tak: 5 min rozgrzewki na orbitreku
wykroki z 2kg obciązeniem
ćwiczenia na triceps, biceps, klatka, barki plecy, brzuszki
3 serie każde po kolei, na minimalnym obciążeniu
brzuszki zależne od weny instruktorki
teraz robię również 3 serie ale każde ćwiczenie od razu, powoli dodaje obciążenie, wykroki robię z 3kg ,zbadz bez obciazenia a 3 rozne rodzaje wykrokow ,zmieniam ćwiczenia na każdym treningu ale nie zmieniam póki co kolejności, na to przyjdzie czas.
po tym na poczatku chodzilam na 30min na bieze lub orbitreka
teraz po siłowni ide na aerobik - tabata lub aerobik normalny albo tańczę zumbe, która wydawała się mega trudna, a kroki niemożliwe do zapamiętania. powoli się wczuwam. jeśli z jakiegoś powodu nie ide na siłownię to IDE NS dwa aerobiki pod rząd, to wszystko zależy od dnia. generalnie cały tydzień mam podporządkowany siłowni i staram się wszystko ze sobą łączyć. balam się ze po pierwszej wizycie, pierwszych zakwassch które uniemożliwiły mi chodzenie itp zrezygnuje ale to mnie bardziej nakręcilo! wiele zależy od atmosfery, instruktorów, miejsca itd ;)