'A przy Tobie boję się mrugać, by nie przegapić żadnej chwili, która może okazać się tą cenną.'
Właściwie to minęło sporo czasu, od ostatniego wpisu, bo wtedy generalnie troche się działo i miałam popaprany czas, potem wszystko pomału jakoś wyszło na prostą. No i, pomyślałam sobie że dzisiaj mam jakiś szczególny dzień, kiedy nic mi się nie chcę, a cholerny kaszel nie daje mi spać więc jestem zmuszona się męczyć.
Nie wiem od czego bu tu... No więc, jestem szczęśliwa? to jest takie banalne że aż monetami nawet o tym zapomninam. Po moich wszystkich przejściach spotykanie się z kimś na dłuższą metę było raczej niemożliwe, a tu mam miłą niespodziankę. Dziękuje wakacje.
Zwykły człowiek. Pracujący, studiujący. Potrafi wnieść do mojego życia więcej niż alkohol czy inne używki.
I wiem, że to dzięki niemu nie wrócę do czegoś, co dla mnie jest teraz jakąś bzdurą lub czymś niedorzecznym. A przekonałam się o tym dokłanie wczoraj.
Jak mogłam dopuścić wogóle do takiej sytuacji? I dlaczego to zrobiłam.
Pierwszy raz, boję się że to ja kogoś mogłabym zranić, a nie ktoś mnie.
Nie potrafię opisac jakie to jest uczucie. Jesteś do kogoś tak przywiązana, że boisz się zadać tej osobie psychiczny ból i boisz się przez to odtrącenia.
Po co mi to. Tak na dobrą sprawę wcześniej też tego potrzebowałam?
Jeszcze z jakieś pół roku temu moje życie...
No właśnie, ono było kompletnie bez ambicji, byle z dnia na dzień i znowu.
Teraz widzę, jak przez ten czas dorosłam, i jak moje poglądy się zmieniły.
Mam przy sobie świetnych ludzi, normalnych ( prawie ), jego. Niczego mi więcej do życia nie potrzeba.
Jestem z siebie dumna, bo wiem, że dużo w sobie zmieniłam i dalej zmieniam na lepsze.
On mi w tym pomaga. Dzięki niemu wiem, czego już nie potrzebuje.
Nie szukam niczego ani nikogo innego. Po wczoraj stwierdziłam, że siedzenie z kompletnie jakimiś obcymi kolesiami ( dla mnie ) jest czymś dziwnym. Gdzie On? Teraz pójście gdzieś z kimś innym, czy z innymi ludźmi graniczy z cudem.
Ale to dobrze. Czy jest idealny? Nie. Nie ma ludzi idealnych, nie wiadomo jak byśmy tego pragneli. Denerwuje mnie momentami ( 99,9% ) ale wnosi do mojego życia najwięcej pozytywnej energii. Po 4 latach czekania. Wkońcu znalazł się w końcu ten.
,,My heart is crazy frustrated
I cant hold onto you, who is leaving me."