tarararara

Looooooszki

Jestem najebana od dwóch dni, ale wciąż dama. Było udanie.

Nocka u mnie z Agą, pierwszy raz chyba w sumie. Tak jak zaczęłyśmy pić o 14 po południu skończyłyśmy o 02 w nocy jak przyszłyśmy do domu. Zostałyśmy zaproszone do republiki. Oh god. W gorszym "klubie" nie można być. Ludzie chujowi, muzyka też. Daje 3/10. Nie ma to jak Gliwice, albo Kato. Prawilnie.

Jeszcze musiałyśmy wracać do mnie do domu na piechotkę bo się okazało że nie było busa, ojć. Po drodze poszłyśmy na kebaba, ale okazało się że nie było mięsa ( teraz mnie to nie dziwi, przecież była noc...) to kupiłam frytki. Rano wstałyśmy, ogarnęłyśmy się i do Agi, znowu piłyśmy ale bardziej z kulturką bo przy 50 twarzach greya. Najlepiej.

Jasmina dzisiaj wieczorkiem będzie już w domu, to idziem na papieroska, ale ja dobrze wiem że to się nie skończy tylko na papierosie. Takie życie alkoholików.

Z tego wszystkiego przegrałam zakład :"(

Muszę stawiać obiad, nie kulturalny boy :"(

tęskno za misiem :'(