troche nadrobilam, ale znowu mnie nie bedzie, bo jutro wyjazd...
Lewus dzwoni i mowi, ze jutro Tina, to od razu jade do Rypinka ;)
tak juz na powazniej wroce po wakacjach, bo to jest chyba pierwszy wieczor w wakacje, kiedy siedze w domu :P
trzba sie w koncu troszQ wyspac ;)
czyli... odezwe sie po powrocie ;**