Surowe w swojej surowości. Odzwierciedla surowość wobec siebie. Czasami niesprawiedliwość
Zosia Sprada, autorką powyższego tworu. Tworu humanoidowego, na nogach dwóch, popartych powagą. Niekoniecznie smutkiem.
Teraz opieram się o kuchenny blat, czuję, że mieszkam, ale niekoniecznie zadamawiam. Pięć dni i cała euforia prymitywem rozpuści się w powietrzu, niczym cukier w herbacie. Choć ja nie słodzę. Cukier bywa "ulotny", 'krótkowzroczny', niezauważalny, chwilowy.
Spowijam się w zmiany, owijam ręcznikiem nowych przyzwyczajeń, zachowań. Niepodobnych, nienaturalnych do tworu człowieka z przeszłości. Mimo wszystko, każda zmiana jest dobra. Bywają lepsze, jednak każda jest DO BRA.
Jedne pozwalają stawiać półstopie w przód, w lini prostej. Innej wręcz przeciwnie, jednak uzmysławiają błędy. Morale.
Te drugie bywają lepsze.
Słucham, mówię, niespójnie słucham, spójnie mówię i mam mętlik w głowie. Dostaję to, czego pragnę. Tylko po co ?