STRASZNIE WYSZLAM NA TYM ZDJĘCIU ALE TO PIERWSZE, KTORE SIĘ NAWINĘLO XD
Sama w to nie wierzę, ale właśnie poczułam potrzebę powrotu w te sfery.
DZIEWCZYNY!
Wiele się u mnie zmienilo przez rok...
Jak przestałam TU bywać, bylam w blędnym kole.
Bulimia.
Bo inaczej tego nazwać nie mogę.
Potrafiłam być na diecie (praktycznie nie jeść) parę dni,
a potem się nawpierdalałam za wszystkie czasy, rzygi.
Potrafiłam pilnować się, ćwiczyć, ale potem nawpierdalałam się za wszystki czasy, rzygi.
28 września 2012 roku zrezygnowałam z piłki ręcznej,
myślalam ,że kiedy to zrobię, będe mogła żyć sobie po swojemu,
schudnąć.
I co ? Nawpierdalalam się, rzygi, przytyłam.
Niewiele, ale nie mogłam się przyzwyczaić, że mając zawsze
idealna proporcje twarzy, nagle zabrakło, kości policzkowych, pojawiły się poliki..
1 stycznia tego roku wróciłam do ręcznej. Zaczęłam żyć na nowo.
Doceniać to czego nigdy doceniać nie potrafilam.
Zmądrzałam.
Teraz mogłabym zostać dietetykiem, bo na sfd, przeczytalam chyba wszystko.
A gdy pierwszy raz tam zajrzalam (w wakacje), dostałam takie zjebki,że ciężko by było nie ruszyć głową.
Teraz żyję inaczej.
Zaczęłam chudnąć, gdy wróciłam, wyglądam tak samo jak dawniej, w sumie chudziej,
pomimo tego ,ze na wadze 5kg wiecej, ale też 3cm urosłam...
Taka magia co ?
Zmądrzałam kiedy po roku przerwy dostałam okres, i chciałam go mieć nadal.
Teraz odchudzam się, ALE
nie liczę dni, nie liczę kalorii, nie patrzę na wagę,
patrze w lustro, które nigdy mnie nie okłamie.
Ćwiczę bardzo dużo, wiele partii mieśni.
Np. dziennie : godzina na rowerku stacjonarnym, bardzo szybkie tempo (20km/h)
czyli 600 kcal spalonych, + 20 minut hulahop + brzuszki ile mi się zachce,
efekty super, i energia.
Bo:
Na śniadanie jem co zachcę, slodycze nawet ale rzadko, raczej wielką michę płatków, (rano się nie odłoży)
na slodko żeby potem już do słodkiego mnie nie ciągnęło.
W szkole owoce i wasa, itp.
Potem w domu jakieś warzywka, mięsko przed treningowo.
A na wieczór białko.
Właśnie zdradziłam wam sekrety pięknej sylwetki, wysportowanej i szczupłej, nieanorektycznej.
Rano- węglowodany, wieczorem - białko. I chudniesz.
Tylko wolno, a nie jak większość tu marzy ,żeby w 14 dni schudnąć 10 kg.
Nic tylko pierdolnąć w łeb.
Ludzie!
Im wolniej chudniesz, tym większa pewność, ze waga nie wróci, że tluszcz nie wróci !
1kg na tydzień to DUŻO! Wręcz za dużo ... nieprawdopodobne co ?
To dlatego ,ze ja chudnę z tłuszczu,a nie z mięśni i wody.
I to widać w lustrze, a nie na wadze.
To tyle na dzisiaj, będe tu wpadać, będe pisać co i jak.
Możecie mnie wspierać, to miłe, a tym czasem mój oficjalny fbl to heyheaven.fbl.pl
Na nim cichosza o dietach, bo to fbl dla ludzi z moich gron, ale możecie zobaczyć jak wyglądam.
Miłego wieczoru !