To zabawne jak ciąża może zmienić człowieka. Dlatego nie chcę mieć dzieci. Nie chcę wmawiać sobie na siłę jaka to ja jestem szczęśliwa, bo produkt mej miłości pochłania całe moje jestestwo. I byłoby miło, gdyby ludzie zaakceptowali to, że ktoś NIE CHCE MIEĆ DZIECI (z różnych powodów). Byłoby wręcz fantastycznie nie słyszeć wciąż tych samych, oklepanych słów: 'jeszcze Ci się zmieni' , 'obudzi się w Tobie instynkt macierzyński'. Jedyny instynkt jaki się może we mnie obudzić to 'instynkt mordercy'. Nasze społeczeństwo ma oklepaną wizję życia - trzeba skończyć szkołę, wyjść za mąż i urodzić gromadkę cudownych dzieciaczków. A jeżeli nie idziesz razem z tłumem jesteś gorszy, o zgrozo nienormalny! Dlaczego mam czuć się gorsza i dyskryminowana z powodu tego, że nie chcę być inkubatorem? Jedne kobiety odczuwają potrzebę urodzenia dziecka/dzieci, założenia rodziny a inne martwią się o swój własny tyłek, chcą zrobić coś dla siebie/zwierząt/bezdomnych/narkomanów/niepełnosprawnych etc. I nikt mi nie będzie wmawiał , że jestem złym człowiekiem, bo nie odczuwam potrzeby rozbudowania mojego drzewa genealogicznego. Ja nikogo nie obrażam za to, że pragnie mieć w młodym wieku życie w pieluchach, bez większych perspektyw i ambicji na własne życie.
A teraz czas na karne.
Niech rozpęta się piekło, to potwierdzi tylko każde tutaj zamieszczone słowo.