94.

Zdjęcie zrobione na imprezie pożegnalnej dla mnie i Meg,która pięknej prezentuje się na zdjęciu. Uwielbiam ją dosłownie za wszystko, nawet jak czuje się przy niej jak krasnal. Jest wspaniałą osobą jakiej jeszcze nie poznałam, tak ogromnie jestem wdzięczna naszym rodzicom za pomysł wspólnej przeprowadzki. Pierwszy dzień w szkole zaliczam do najbardziej udanych! Moja klasa jest wspaniała bynajmniej na razie. Wszystkie lekcje były pełne humoru, a na przerwie milion spojrzeń na nas, właśnie dla tego nie lubię być nowa. Gdy wracałam ze szkoły z Meg doszła do nas pewna dziewczyna, kojarzyłam ją z klasy chyba z  zajęć muzycznych. Nazywa się Tori i mieszka niedaleko nas, to fajnie bo pomorze nam w pierwsze dni co i jak. Kiedy wróciłam ze szkoły nikogo nie było, Jacob na pewno zapisał się do drużyny piłkarskiej, a rodzice mieli wrócić wcześniej, ale jakoś im znowu nie wyszło dotrzymanie słowa. Odgrzałam sobie wczorajszą pizze na obiad i usiadłam przed telewizorem, za okna usłyszałam charakterystyczny dla naszego samochodu charkot silnika przy parkowaniu. Gdy tylko przekroczyli próg drzwi zawołali mnie do przedpokoju, myślałam,że byli na rozmowie z nauczycielką czy może przyjechał ktoś z rodziny,ale nie to było coś innego. Ku mojemu zaskoczeniu w przedpokoju stał mały szczeniak, którego rasy nigdy nie zapamiętam. Jejku..zawsze marzyłam o psie, a teraz stoi mały maluch w moim przedpokoju. Napisałam sms do Meg, zaraz powinna być, więc teraz spadam,żeby nacieszyć się swoja niespodzianką.

EDIT: Coś na szybko ;>  Dobranoc! <3

Zapraszam na powerpoint ;)