DZIECI NOCY
Pląsały w smudze słońca tęczowe motyle
Ciesząc się chwilą piękną i nieba kolorem
Gdy dzień głowę swą złożył przysnęły na chwilę
Podstepny blask księżyca wkradł sie wraz z wieczorem.
Wychyliły swe główki zaspane, kosmate
Dziwiąc się czerni nocy i srebru promieni
Spojrzały na swe skrzydła z kolorów odarte
Którym księżyc czarownik barwy w nicość zmienił.
I tańczą pośród kiru, brzydkie dzieci nocy
A gdy blask świecy ujrzą - lecą ku nadziei
Ocalałe czekają świtu jak pomocy
Gdy słońce znów dotykiem w motyle je zmieni.
(z mojej szuflady)
**********************************************************************************
pozdrawiam ciepło
wróciłam... (?)
:)