Wiosna...
Byłam dziś na zakupach z moją 14-letnią (niemal) córką.
Sprzedawca pyta:
- Jakie buty panią interesują?
Jaga nic, milczy, patrzy w przestrzeń.
- Proszę pani? Które adidasy?
- Jagoda to do ciebie - trącam ją dyskretnie.
...No cóż, zawsze jest ten pierwszy raz, gdy nas ktoś nazwie per PANI ;)
Jagoda dumna i blada.
Wracamy. Na osiedlowym skwerku siedzi kilku miejscowych typków z piwkiem.
Przechodzimy obok.
- Hej! Cześć dziewczyny! - rzucają.
Hmmm. Ja dumna i blada? ;))
Cóż - wiosna.
Jak to było...
Znów nam ubyło lat?
Jednym przybyło, drugim wręcz przeciwnie. Każdemu według jego potrzeb.
;)
pozdrawiam wiosennie