Te zdjecia to jakis chaos, photoblog dodaje jak chce.
W skrocie, dodalem jeszcze jedno selfie z czasow jak mialem niebieskie, krotkie, reszta to rok 2014 do momentu woodstocku.
Warszawa, Berlin, Szczecin i Kostrzyn nad Odra
W 2014 mialem ambitny projekt tworzenia ciuchow, dlugie bluzy dla Pań (wtedy jeszcze nie bylo takich w sklepach). Z tego powodu bylem w Warszawie (zdjecia jak jem), niestety koszty produkcji wyszly za duze, wiec zostaly mi tylko projekty i zarejestrowany znak SLOTH ;).
Dwa kolorowe zdjecia, to festival Holi (kolorow) w Berlinie, padal deszcz a my sie rzucalismy barwnikami i to wszystko tylko 3 minuty od mojego mieszkania w Berlinie!
Woodstock 2014 niestety srednio mi sie podobal.
Fuck Theory
Czy chcielibyscie kiedykolwiek byc z kims kto was nie kocha, albo nie jest w 100% podekscytowany wizja bycia z Toba?
Gdy widze siebie za kilka czy kilkanascie lat, to chyba najgorszym wyobrazeniem mojej przyszlosci jest zwiazek pozbawiony milosci i zaangazowania.
Ciezko mi sobie wyobrazic, ze dalbym rade tkwic w takiej relacji dluzej niz 3 miesiece.
No, ale skoro tak jest, to moze zacznijmy od poczatku znajomosci:
Czy kiedykolwiek emocjonowalbys sie byciem z kims, kto nie emocjonuje sie wizja bycia z Toba?
Oczywiscie, niektorzy mezczyzni lubia "zdobywac" kobiety.
Takie "zdobywanie" bez dozy ekscytacji od drugiej osoby raczej nie moze sprawiac przyjemnosci.
Mysle, ze kazdy z was sie z tym zgodzi.
Czyms czym staram sie kierowac w zyciu jest "Fuck Theory".
Czyli idea, ze gdy nie jestesmy podekscytowani druga osoba tak bardzo, ze az na sama mysl spotkania chcemy krzyknac: "Hell Yeah!" albo Fuck Yes!", oznacza to, ze prawdopodbnie nie powinismy sie umawiac z ta osoba.
Oczywiscie ta regula jest bardziej universalna i mozna ja zastosowac nie tylko w kwestii randek ale tez sexu, zwiazku czy nawet przyjazni, niemniej jednak "Fuck Theory" nie jest idealne. Na pewno zyskujemy czas, ale po za tym kierujac sie ta idea tworzymy silne osobiste granice i nie meczymy sie z ludzmi ktorzy nic nie czuja wzgledem nas (czyli potecjalnie osoby z ktorymi znajomosc nie trwala by dlugo).
Problemem Fuck Theory jest to, ze jestesmy rozni.
Niektorzy z nas po prostu nie nigdy nie czuja ekscytacji na mysl o jakiejs osobie, albo
czasem sie tak, zdarza, ze nie poznajemy osob ktore sie nami "Jaraja". W takich przypadkach ta zasada nie ma racji bytu.
Wiele zalezy tez od doswiadczen, w moim przypadku emocjonuje sie kims bardzo rzadko, za to jesli mi sie to zdarzy to
wpadam po uszy i wtedy nie ma dla mnie ratunku.
Tekst mogl byc troche chaotyczny i niedokladny, ale mam nadzieje, ze jest zrozumialy. ;)