W wakacje 2 lata temu postanowilem pojechac do Japonii.
Tak wiec wiekszosc czasu spedzilem w pracy, generalnie nie mialem z kim jechac i bylem juz gotowy wybrac sie tam sam.
Na szczescie w ostatniej chwili okazalo sie, ze Michal jedzie, Michal ktory wczesniej zwiedzil tylko Niemcy.
Japonia byla genialna i przerosla moje oczekiwania, zdecydowanie jest to miejsce w ktorym przyjemniej jest byc
smutnym. Teraz z Michalem pracujemy nad naszym skromnym projektem, ktory w bardziej luznej formie bedzie opisywac
jak wygladaja przygotowania oraz sama podroz do kraju kwitnacej wisnii. Na dzien dzisiejszy mamy 12 stron czystego
tekstu i jest to juz prawie kompletna I czesc, ktora skupia sie na aspektach ogolnych przed podroza oraz naszym
przedslowie/prologu.
Po podrozy scialem wlosy i dluzszy czas chodzilem w niebieskich krotkich, pozniej zafarbowalem na czarne i tyle, sladu
nie ma. Przez dluzszy czas nie zapuszczalem wlosow, dopiero teraz powoli wracam do tego co bylo przed niebieskimi.
Teraz tak sam siebie zapytalem: Co z woodstockiem 2013? Okazalo sie, ze zaginal, musialem przejzec facebooka, zeby
sobie przypomniec, ze nie bylo mnie na nim. Tak calkowicie po za tym wyjazdem do Japonii, to tamte wakacje byly
beznadziejne i bynajmniej nie chodzi tu o to, ze pracowalem. Dlatego moi drodzy lepiej nie ufac ludziom. Takim o to
akcentem zamykam 2013.