Ta jak znane jest mi to uczucie osamotnienia.
Wyobrażacie sobie świat bez uczuć? Nie kochasz, nie nawidzisz nawet nie współczujesz. Być może nie było by wojen, ale nie było by także szczęscia. Czasami czuję, że w takim świecie, żyje. Ostatnio pewna osoba to zieniał i nie chcę wiedzieć jak by to było gdyby nie było uczuć, bo zapewne bym jej nie poznał. Jest świetna, ale jest także daleko. Dlaczego tak jest? Dlaczego tak musi być? Czy jestem skazany na samotność? Czy mam na plecach nalepioną etykietę - Forever Alone?