photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 LIPCA 2016

26 lipca

Minął miesiąc. Łoł, nie wierzę, że ten czas tak ucieka, dosłownie jak rzeka. Od tego czasu czuję, że wreszcie żyję. Chęć wychodzenia, poznawania ludzi, rozmawiania nawet z nimi wróciła. Wiara w samą siebie powróciła, ale nie spodziewaałabym się, że w takim momencie. Poleciałam, pierwszy raz od dobrych parunastu miesięcy. Właściwie, nie myślałam, że ktoś zwróci na mnie uwagę. Jednak jeszcze mój specyficzny charakter jest ceniony. Po każdym takim incydencie czekałam i liczyłam na cudowny "happy end". Widziałam nas idących za rączkę, pijących razem na imprezzie rodzinnej i jeszcze ze znajomymi nad morzem. Tym razem.. Nie nastawiałam się na nic. Na żadną rozmowę, spotkanie, picie, itd. Nie myślałąm, co będzie jutro. Żyłam chwilą, w której byłam naprawdę szczęsliwa i sprawiła, że wróciłam do swojej dawnej rzeczywistości, gdzie świat nie jest taki zły. Wszystko dzięki temu, że wiedziałam, że nic z tego nie będzie. Wiesz, że to przyjemniejsze? Tylko polecieć raz i nie oczekiwać żadnych zobowiązań? Brzmi to niemoralnie, ale nie o to chodzi. Po tej imprezie nie wróciłam do domu z płaczem, tylko z uśmiechem. Tak zawsze powinno być, prawda? Może tak też zareagowałam, ponieważ on nie jest taki idealny, jak się wydaje? Uważam, że jeśli ma jeszcze w moim życiu się pojwić to ujrzę go prędzej czy później. Może jutro, za miesiąc, rok, może nawet za dziesięć lat. Jeśli coś nam jest pisane to będzie to miało miejsce prędzej czy później. 

Nie zakocham się już, w najbliższym czasie na pewno nie.

Ano, zapomniałabym. Najlepsze życzenia, spełnienia najskrytszych marzeń. Cieszę się, że już Cię nie kocham. 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika estie.