Zacznę tak jak mi to Złomek doradził: Jaaa nie modę z gibonków, no po prostu nie modę!!! Są takie kochane, takie wzruszające i są najczajdzikowszymi zwierzętami na całym całym świecie. Zakochałam się w nich po raz drugi i juz się nie odkocham. O nie!!! I śmiało moge powiedzieć, że od wczoraj moim największym marzeniem jest przytulić takiego oto gibonka
oczywiście teraz apeluję do Złomka i do Wiaderka, mam nadzieję, że pamiętacie o moim prezenciku urodzinowym: ma być gibon, jak wam się nie uda żywy, to chociaż nie wiem jaki. Jakikolwiek
No i żal mi tylko, że nie zobaczyłam cudownych swinek wietnamskich z najdłuższymi rzęsami świata no i sajmiri, kłócących się o mandarynkę
ale to nic żyrcie, wilki i lis robiący kupę nadrobiły ten brak
no i cieszę się także, że w opolskim zoo nie było zdechłych zwierzątek, no może poza nosorożcem, który z pozoru wydawał się takim być, ale później jego mistrzowski dźwięk rozwiał wzelkie wątpliwości.
Szkoda tylko, że Złomek nie kupił sobie płaszczyka i bucików pólmetkowych, ale zapewniam Bystrzaku, że jeszcze sobie kupisz. I nie będzie to płszczy starobabowy, napewno nie, a buciki będa miały odpowiednią szpilkę. I jak już sobie kupisz ten płaszczyk to wpadniemy do zoo i ta pani z kasy nie będzie już pytała o to ile mamy lat
I wogóle to było czajdzikowo! Teraz kolejny nasz cel to zoo Kraków. I Magda nie ma nie!!!! Aha i pozdro dla KAroli, która rozwaliła nas mistrzowskim tekstem: "Aga! Kup mi adidasy!!!" Złomie masz świetna siostrę i opiekuj się nią ładnie, a nie tylko krzycz
Aaaaaaaaaaaa i jeszcze zamawiam sobie Korę, która będzie mnie odprowadzac i przyprowadzać na pks. Nie wiem jak to zrobimy. Może przeprowadzicie się niedaleko dworca
A może zbudujemu Korze budę na dworcu
No nic jakos trzeba to obmyśleć. oj oj wystarczy