wyjazd jak nabradziej zaliczony do udanych, marzy mi się za rok powtórka tyle, że z misiem. :D lot samolotem całkiem sympatyczny, niespodzianka na lotnisku -cudowna, weekend również udany -spotkanie z Klaudią no i dwie nocki z Kubą pijaczkiem. :* dobrze jest mieć Cię znów obok siebie po tak długiej rozłące. uwielbiam na Ciebie potrzeć, dotykać się, całować, przytulać, trzymać za rękę i gryźć. :D takie wyjazdy uświadamiają nam jak ważna jest dla nas druga osoba, jak wiele szczęścia nam daje. teraz Ciebie mam i nie zamierzam już opuszczać Cię na tak długi okres! :* poza tym czas leci nieubłaganie, lada moment koniec wakacji, a ja prawie ich nie zdążyłam poczuć. w tym tygodniu zapowiada się lenistwo z Klaudią, a dalej nie wiem, jakiś wyjazd, tylko oby pogoda sprzyjała. zwijam się już stąd, bo zaraz trzeba iść spać, na jutro planuję małą niespodziankę dla robaczka. ;P bajo. :)

mimo wielu zgrzytów nie wyobrażam sobie,

że któregoś dnia może Cię zabraknąć. :*