Postanowiłam pobawić się w życie. Rach-ciach i nagle budzę się bez god mode'a.
Dziwnie się tak jakoś zrobiło, poważnie czy coś. Trudniej, niż dotychczas to z pewnością.
Może wszyscy mieli rację i faktycznie nie da się uniknąć takich banałów. Robię rozeznanie w sytuacji, póki co dalej do mnie nie dochodzi czego się ode mnie wymaga.
Moje robaczki <3
Niewdzięczność, ale mam się przynajmniej kim zamartwiać.