wstałam, ale nie dociera do mnie myśl, że mamy już wrzesień.
dla mnie to nowy okres w życiu - nowe miasto, nowi ludzie, nowa szkoła, nowe życie.
mam nadzieję, że podołam - razem z Waszym wsparciem i moją wiarą w to, że uda mi się popracować nad swoim ciałem ;)
dzisiaj na śniadanie znów (niestety) ciemna bułka, ale nie miałam znów nic innego w domu ;)
za to poleciałam później do miasta, kupiłam jakieś jogurty naturalne i musli.
obiad szykuje się chyba kaloryczny, makaron z sosem i kurkami. a sos ze śmietaną. trudno, zjem tylko trochę ;)
chcę tego spróbować, bo w życiu nie jadłam kurek, i nie mam pojęcia jak to smakuje!
no to chudego kochane!
walczcie, nie poddawajcie się, bo przecież mamy siebie nawzajem! (: