Juz za kilka chwil luty, a dopiero zaczął się Nowy rok
Od połowy miesiąca wydaje mi się, że śnię, wszystko jest tak jak powinno być.
Pod koniec lutego zaczynam rozglądać się za przedszkolem dla małej, są marne szanse, żeby dostała się u nas, więc musze rozglądać się po centrum, z tego względu muszę brać nogi za pas i prawko jak najszybciej robić. Żałuję że nie dokończyłam jak mieszkałam jeszcze w Czechowicach, załapałabym się na egzamin na starych zasadach, ale nie ma co narzekac tylko brać się za siebie. Mała rozgadana, mówi wszystko, potrafi liczyć do 10, zna podstawowe kolory, kształty, wycina, rysuje, jest taka samodzielna, jestem z niej cholernie dumna.
( tylko żeby była troszkę grzeczniejsza.)
Gdyby zawiści towarzyszyła gorączka, cały świat miałby dreszcze.