Nogi. <3
Ledwo wczoraj wytrzymałam, przez cały wieczór i pół nocy miałam takie zachcianki, że dramat!
Obejrzałam sobie thinspiracje i to przemyślałlam. Tak właściwie po co tyć, chudnąć, rzygać w między czasie itd?
To takie błędne koło, w którym większość z nas tkwi.
Chcę być silna, żeby osiągnąć cel, a potem zacząć żyć inaczej.
Mam nadzieję, że się uda. Daję radę kontrolować to wszystko.
Nie ma 9 nawet, idę zaraz na morfologię, ale na pusty żołądek muszę.
Męczę kawę tradycyjnie.
No i waga pokazała 0,7 mniej dziś niż wczoraj.
61,3
// edit:
I nie poszłam, godziny mi się pomyliły.
Dziś tylko senes, kawa i papierosy.
Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani ...teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.