Hey! Wróciłam przez przypadek, ale raczej już zostanę z Wami :)
Nowe zdjęcia, nowe sesje SOON!
Jak się macie? :)
Powoli wyduszę z siebie żegnaj.
Przykro się rozstawać
i tę przepiękną noc niepokoić swoimi łzami.
Jesteśmy tacy podli dla tej niepowtarzalnej aury.
Nasze nastroje burzą magiczną atmosferę.
A przecież tak lubię emocje na twojej skórze.
Ty lubisz, gdy się spieram z tobą o racje.
Ale w tym momencie już się nie wspieramy.
Naprawdę niedbale uszyliśmy sobie wyrafinowania kreacje
na ostatnią wspólną okazję.
Wszystko jest przeciw
prócz bólu.
Pamięć od ostatniego kroku staje się nie do zniesienia.
Nie wytrzymujemy w środku więc krzyczymy swoje imiona w płaczu.
Tak, wciąż kochamy.
Wracam myślą do kulminacyjnego momentu,
gdy twoja pięść wstrząsnęła naszym kuchennym blatem
a usta się odgrażały.
Moja miłość utrzymywała to nie on.
Pozwoliłam się zbyt daleko wciągnąć w to wariactwo.
Choć ty już jesteś moim obłędem.
Niemożliwe było byśmy razem jeszcze znaleźli szczęśliwą drogę.
Wyrok już był wiadomy.
Dla mnie jednak stale niezrozumiały.
Moje ruchy niemo próbują znaleźć przyczynę.
Być może nic nie trwa wiecznie,
lecz mnie przepełniała wiara i pewność.
Z innej strony naprawdę nie wiedziałam kim jesteś.
Jestem fatalną ofiarą,
bo nie kochałam człowieka a pozory.