2 dni.

Bardzo dużo przemyśleń pod koniec tego roku, ta grafika wszystko ładnie składa w całość.

Przymuję założenie, że zostało pobojowisko, za dużo rzeczy się działo, aby wszystkie wspominać i rozpamiętywać, to niszczy człowieka.

Nie wszystko można zmienić, nie na wszystko można mieć wpływ. Jednak pozostaje nadzieja no i wiara w to, że przecież za te dwa dni będzie lepiej :)

Żadnego roku nie próbowałem zacząć od zera, zawsze była to kontynuacja, chciałem kontynuować wczesniejsze poczynania w sumie w każdej kwestii. Tym razem będzie inaczej, tym razem chcę zacząć z zerowym kontem, wybaczyć wszystkie złe rzeczy, spróbować się odnaleźc, bo jednak ten rok będzie dość decydujący. Koniec studniów, możliwy wyjazd do Anglii, albo chociaż znalezienie kawalerki i pójście do pracy. Jedyna rzecz jaka mnie trzyma w tym mieście, to zespół, przed którym odkrywają się ogromne możliwości na ten rok. Jeśli te możliwości wypalą - zostaję. Jeśli nie - to na pewno coś się zmieni.