nigdy nie było mi tak okropnie smutno . to chyba gorsze niż przyjecie do wiadomości ze ktoś blisko nie żyje. opisanie tego stanu jest czymś niewykonalnym , boli i zabija . to wszytsko sie stalo nie z poczucia ze chce sie byc wolnym , niezalenym , bo zawsze bede przywiazna do tej jedenj osoby , nie chce byc z nikim innym , ale nie moge byc z osoba ktora kocham , paranoja ,
naprawde nie rozumiem tego co robie, nie mysle, wiem tylko ze tak bedzie lepiej dlatej drugiej osoby , kto chcialby byc z kims mocno nienormalnym ? wiadomo ze nikt ., ale boje sie , boje sie tego ze nie dam rady , ze ta mysl ze jestes tam a ja tu i nigdy nie bedziemy juz obok siebie w pewnym momencie mnie zabije . przesladowowac bedzie mnie mysl co teraz robisz, jak sie czujesz , czy wszytsko jest ok, albo ze bedziemy chcieli wrocic ale bd juz za pozno , zrobimy cos i nie bd sobie tego umieli wybaczyc. chcialabym zawrocic czas , byc inna , normalna .
przepraszam jeszcze raz
wiem ze bedziesz teraz szczesliwy