ostatnia notka ze świąt a dziś można już śmiało powiedzieć, że są wakacje. to się nazywa zabójcze tempo ;)
trochę się u mnie zmieniło
chodź nie są to jakieś wielkie czy zaskakujące zmiany
zdałam cholerna druga klasę przez co niestety od wrześnie będziecie mnie mogli nazywać tegoroczna maturzystka :(
zaplanowałam sobie megakonkretny wyjazd nad morze z Przemkiem, Karo&Olkiem, Gorylem&Winona, Martą&Świdrem, Marianem oraz Kluczem , jednak okazało się, że niestety nie jesteśmy jedynymi zabrzaninami którzy chcą tam jechać w tym terminie, eh
byłam świadkiem i uczestniczką kilku kłótni z powodu panny Oli
odwiedziłam brata we Wrocławiu :*
spędziłam świetny weekend z Kicia i Mali (bez których żyć już nie mogę:*) w Krzyżowej :*
poznałam wybranka serca Stynki ;)
no i pożegnałam nie pożegnałam Pipps, która wyjechała i ni widu ni słychu.
nie wiem czy ktoś to przeczyta ale to chyba nieistotne.
dobranoc robaczki:*