Otwórz oczy i zrozum to. Szczęście to nie kupa kasy wydana na kolejne, niepotrzebne szmaty. To nie wypite browary i wyjarane szlugi. To nie zajebiste melanże i super świetne ziomki. To nie moment otrzymania dowodu osobistego, zdania prawa jazdy, zrobienia matury i dostania się na studia. Szczęście to nie kolejny przystojny koleś, z którym się przelizałaś, to nie girl power, który czujesz oglądając Seks w wielkim mieście. To nie nowa szminka, prosta kreska na oku i równo ogolona cipka.

Szczęście to moment, kiedy jesteś w najgorszej dupie, a obok Ciebie jest ktoś, kto Cię kocha i będzie przy Tobie nawet wtedy, gdy świat będzie miał się zawalić.

Bezinteresowna pomoc kosztuje mniej niż nowa kiecka, a smakuje lepiej niż wszystkie pierwsze razy razem wzięte.