photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 MAJA 2015

Witajcie...

W końcu mam troszkę czasu to opiszę poród...

Wszystko zaczęło się 7 kwietnia, wieczorem siedzieliśmy sobie z całą rodzinką i po kolei każdy sprawdzał sobie ciśnienie.

Moje było 210 na 110...

Myśleliśmy, że to żart, bo czułam się bardzo dobrze...

Pomyślałam, że tego dnia długo po mieście chodziłam i może to ze zmęczenia...

Rano ( 8 kwietnia ) się obudziłam i niestety ciśnienie nie spadło...

Spakowałam torbę i pojechałam z mama na izbę przyjęć...

Od razu przyjęli mnie na oddział...

Leżałam i dostałam kroplówki, tabletki...

Jedna kroplówka, 2, 3...

Ciśnienie nie spadało...

Zrobili ktg, wszystko było w porządku...

Pielęgniarka powiedziała, że na moim miejscu szykowała by się na cesarkę...

Byłam przerażona...

Przyszedł lekarz i zawołali mnie do gabinetu...

Zbadał mnie, porozmawiali z 2 lekarzem, obejrzeli wyniki badań krwi i powiedzieli, że jedziemy na blok...

Najgrosze dopiero miało nadejść...

Leżałam tam sama jak palec, bo nikogo nie mogło być...

Dopiero po jakimś czasie wpuścili moją mamę, bo leżałam i płakałam...

Dostałam takiej chisterii, że szok...

Potem przewieźli mnie na salę operacyjną, moja mama była za ścianą i patrzyła na wszystko przez okno...

Zrobili mi znieczulenie zewnątrzoponowe...

Straciłam czucie w nogach, ułożyli mnie na stole...

Lekarze przyszli, zaczęli mnie szykować...

Mama mówiła, że jak leżałam miałam ciśnienie 220 na 120...

Pamiętam moment w którym lekarz przeciął mi brzuch, czułam, ale to nie bolało...

Ale w momencie w którym wsadził mi rękę do brzucha wrzasnęłam z bólu...

Wierzcie mi lub nie, ale takiego bólu w życiu nie czułam i tego okropnego dotyku nie zapomnę do końca życia...

Więcej nie pamiętam, bo od razu mnie uśpili, jak się kapnęli, że znieczulenie dobrze nie zadziałało...

Wydaje mi się, że przez to ciśnienie i pośpiech nie zdążyło porządnie zacząć działać...

Malutka urodziła się o 18:25 ( ja urodziłam się 13 kwietnia o 18:45 więc chciała być pierwsza cwaniara ).

Ech po operacji obudziłam się na sali, stała przy mnie mama i teściowa...

DOpiero jak się rozbudziłam poczułam okropny ból, macica mi się obkurczała...

Znów zaczełam płakać z bólu, dali mi znieczulenie w kroplówkach i było już lepiej...

Moi rodzice chwilę później pojechali, a ja leżałam sama...

Nawet nie miałam jak zobaczyć malutkiej...

Po 22 przywieźli mi koleżankę na sale, koło 23 też zaczęło ją rwać i pielęgniarka podała jej pyralginę, a ta dziewczyna zaczęła umierać na moich oczach...

Zrobiła się sina, zaczęła się trząść i przestała oddychać, chyba z 15 lekarzy się zleciało...

W tym ściągali z domu mojego lekarza prowadzącego, jak mnie zobaczył to był w szoku...

Na drugi dzień rano przyszedł i ze mną rozmawiał...

Mówił, że dostane od niego nagrodę, że sprawdziłam to ciśnienie, bo gdybym nie sprawdziła tego ćisnienia i byłoby wzywane do mnie pogotowie gdy miałabym już atak, to powiedział, że wątpi, że by mnie albo małą uratowali...

Także chyba Bóg tak chciał i tak musiało być, że obie żyjemy...

Masakra, to co się naoglądałam to moje :O

Dzień pełen wrażeń...

Córka jest ze mną, to jest najważniejsze...
Ale po całej tej sytuacji na długo odechciało mi się rodzeństwa dla Weronisi...

Nikomu nie życzę takiego obrotu spraw...

 

Na poprawę tej ponurej notki część pierwsza zdjęć z naszego wielkiego dnia...

Przygotowania moje :)

Komentarze

ogarnijterazniejszosc I jak tam u Was?
01/06/2015 10:59:49
angelstreet A tą suknię to miałaś piękną. W moim guście :-)
10/05/2015 21:48:36
angelstreet Przeraziło mnie to wszystko, ale ważne, że zakończyło się dobrze. Niech mała rośnie zdrowo. ;-)
10/05/2015 21:47:55
coffeeholic Jezu ale przeżycie! Miejmy nadzieję, że teraz będzie już tylko dobrze. Buziaki dla Was :*
06/05/2015 20:01:55
myszka1085 masakra wspołczuje:(
06/05/2015 19:13:37
LilaTequila Masakra. Dlatego nie chciałam cesarki mieć. Po pierwsze strach a po drugie ten ból później... Chociaż poród naturalny też nie jest lajtowy :D dzielna byłaś! Gratuluję córeczki i dużo zdrowia życzę :*
06/05/2015 10:24:41
butitloveme95xd boże..to okropne.. nie powinno było się to wydarzyć...
teraz musi być już lepiej..
a jak się czujecie? :*
06/05/2015 8:24:15
kobiecemyslenie Jezu aż mi się słabo zrobiło...jestem szczęśliwa, że wszystko się dobrze skończyło... A Ty? Częsciej mierz to ciśnienie, aby się nie okazało że jesteś tak bardzo wysokociśnieniwcem :( a przygotowania piękne...:)
06/05/2015 7:08:14
czekajacnaszczescie2014 Boże :-( Teraz to się dopiero stresuje :-( Współczuję takiego porodu ale dobrze że już masz to za sobą :-*
06/05/2015 0:13:19
xpoweroflove najwazniejsze ze wszystko skonczylo sie dobrze;**
05/05/2015 20:57:39
takemebythehand Masakra, jak to czytałam to aż mnie dreszcze przeszły. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło, choć na pewno będziesz to pamiętała do końca życia :( Zdrówka dla Was kochane, buziaczki :*
05/05/2015 18:31:56
lipiecx33 Poplakalam się .. tak jak Ci mówiłam ..
;( przezylas coś okropnego co nie powinno się wydarzyc. teraz macie być okazem zdrowia ! ;(
05/05/2015 16:14:26
escala Mam nadzieje, ze bedzie juz tylko lepiej...
05/05/2015 17:24:54
lipiecx33 Trzymam za Was kciuki ;*
05/05/2015 18:00:01

wwindofchange Boże, to straszne. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Jesteście razem i to największe szczęście. A co z Twoim ciśnieniem? Już w normie?
Ucałuj Księżniczkę <3
05/05/2015 15:57:11
escala Na razie w normie...
Mam nadzieje, ze bedzie juz dobrze..
05/05/2015 17:26:35

ogarnijterazniejszosc jejku.. czytam i niedowierzam.. ciesze się, że wszystko się udało i jest okej. a jak teraz się czujecie?
05/05/2015 17:01:08
escala Juz jest ok i mam nadzieje, ze tak zostanie...
05/05/2015 17:24:22
ogarnijterazniejszosc spokojnie, wszystko będzie dobrze. cieszcie się sobą i zapomnijcie o tym co złe. :*
05/05/2015 17:26:14

spokojnezycie Moje przerażenie sięga zenitu ;(
Jesteś bardzo dzielna!
A ta dziewczyna obok przeżyła?
05/05/2015 15:59:05
escala Tak, na szczescie tak...
Niestety potem juz nie moglam jej odwiedzic...
05/05/2015 17:26:12

saysomethingmom Chyba i ja zainwestuję w ciśnieniomierz, czasem tak się dziwnie czuję, że sama nie wiem, czy to ciśnienie mi tak skacze, czy nie, więc lepiej dmuchać na zimne... Nastraszyłaś mnie z tym ciśnieniem... Dobrze, że u Ciebie potoczyło się tak, a nie inaczej, bo mogło być o wiele gorzej... masakra...
05/05/2015 17:10:20
escala Kup, bo to dobre wyjscie...
05/05/2015 17:24:02

miloscnadzycie O matko to musiało być naprawdę masakra :/ grunt, że malutka cała i zdrowa :*
05/05/2015 15:55:10
powiedzcowidzisz Boże, jestem przerażona... jakie szczęście, że zmierzyliście to ciśnienie i wcześnie zareagowałaś..

A co z tą dziewczyną? Przeżyła?
05/05/2015 15:29:09
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 7
escala Wiesz co psychicznie i tak nie doszłam do siebie...
Mała dobrze, rośnie, tyje, jest coraz bardziej rozumna...
Teraz będziemy zmieniać mleko, czekają Nas szczepienia, mam nadzieje, że będzie już tylko lepiej...
05/05/2015 15:38:28
escala A jak u Was?
Jak się czujecie, są jakieś oznaki porodu? :D
Czy na razie cisza? :)
05/05/2015 15:38:54
powiedzcowidzisz Teraz już będzie tylko lepiej, zobaczysz ! :) A u nas cisza, w sumie jeszcze mamy miesiąc do terminu, chociaż nie ukrywam - cieszyłabym się, gdyby mała wyszła już pod koniec maja, bo powoli zaczynam mieć dość. :) Właśnie też miesiąc temu zainwestowałam w ciśnieniomierz, bo często czułam się tragicznie i wyszło, że mam strasznie słabe ciśnienie a wysokie tętno.. tyle że mam anemię, więc być może temu jestem taka osłabiona. ;)
05/05/2015 15:41:18
escala Mozliwe...
Kochana sprawdzaj chociaż raz dziennie ciśnienie, bo nie ma żartów :(
05/05/2015 15:46:07
powiedzcowidzisz Sprawdzam, sprawdzam, nawet kilka razy dziennie dla świętego spokoju. ;)
05/05/2015 15:51:18

endlessslove Jestem przerażona.. co to będzie u mnie :o
05/05/2015 15:48:44

Informacje o escala


Inni zdjęcia: Poniedzialek patusiax395*** coffeebean1...Na każdy głupi gest gotową waferowaSurfinie już wiszą na altance. halinamZachód słońca :) nacka89cwaNiepalący aceg:) nacka89cwaKupie siła bluebird11Ja gepard1991Z koszyczkiem pati991