Lekarz przypisał mi leki, nie jest dobrze, ale też nie tragicznie. Jedzmy mięso, w końcu to takie cudowne!
Nic mi się nie chce, wciąż boli mnie głowa, rzekomo chora jestem.
Młody wybiera się na dyskotekę.
W poniedziałek być może zdjęcia w przychodni, tyle zachodu z jakąś ''CHOROBĄ''.
Źle się czuję,choć podobno jest nieźle.