Cokolwiek nie zrobie wszystko sprowadza się do jednego. O czym kolwiek nie pomyślę ... czego kolwiek nie znadję... Usuwam wszystko po kolei, wyrzucam z pamięci ale tak się nie da. Jak to jest że inni mogą to przeżyć po 100 kroć i zyć normalnie ? Gdybym miała przeżyć coś takiego po raz drugi chyba czekałoby mnie nic innego jak pranie mózgu. Na każdym kroku spotkasz kurwę pouczającą o zasadach, gimbusy wyzywające wszystkich od giumbusów, młodych gniewnych z fajką w ręku uważających że są najdoroślejsi bo są w średniej szkole. Chetnie cofnęłabym się w czasie gdzie obowiązywała chociaż jakaś kultura osobista, szacunek i braterstwo. Teraz boisz się nawet odwrócić plecami do własnej siostry bo wbije ci nóż w plecy. Przyjaciół masz wielu ale wiekszość chce tylko byś słuchał ich problemów i kierował ich życiem lub ściemniał że u cb wszystko wporządku. Jedyne co możesz zrobić to wrócić do domu, siąść do kompa i odpalic fejsa. Przejrzeć jak to super innym ludziom, pooglądać powykrzywiane mordy w lusterku i poczytać sentencje na temat ludzkiej egzystencji. Później odrobisz lekcje, posłuchasz gadania matki i położysz sie spać by wstać rano i znowu spojrzeć mu w twarz.
MIUOSH- NA ZAWSZE