Nikt nie wie jak strasznie się boję. To nie jest strach przed złą oceną, zjebką od rodziców, to nie to. Nie chodzi mi tu o śmierć czy morderstwo, to nie o to. Jedyną rzeczą, której się obawiam to wiadomości musimy poważnie porozmawiać.. Właśnie w takiej sytuacji jak ta tego boję się najbardziej, bo niby dlaczego taka wiadomość nie może się powtórzyć po raz kolejny? Siedzę i czekam.. na głupiego esa, krótką rozmowę. Takie głupie gdybanie, taka głupia psycha podpowiadająca tylko złe myśli, a może jednak? A nie.. Nic, cisza.. znowu? Tak, boję się. A co jeśli rano otworze oczy i nic? Cisza? Co wtedy? Kolejne krople łez? Dlaczego ja sobie nie radzę? Dlaczego zaraz wpadam w złość? W płacz? No dlaczego? Przecież może chce odpocząć, przemyśleć kilka spraw, a ja mimo to płacze.. Ale ta cisza mnie zabija. Ginę w swoich myślach, głupich teoriach, które do niczego mądrego nie prowadzą. Bo przecież jeśli kocha napisze, prawda? Nawet gdyby to miała być zła wiadomość napisze.. musi napisać..
Zjebałam sprawe, proszę cofnąć czas! ....Przydupas! jeden wielki chuj wychodzi ze wszystkiego, co sobie zaplanujesz. Ehhh
Nie wiem co się ze mną dzieje, nie umiem się kurwa poskładać...
Zawsze trzymałam się tego, ze lepiej jest od razu mówić, wyjaśniać, niż potem żałować, dusić w sobie. Będzie co będzie, trzeba się przełamać, albo się uda, albo nie.Chociaż prawda jest taka ze nic nie dzieje sie bez przyczyny i nawet jesli to co w danym momencie jest smutne za jakis czas sprawi ze czlowiek sie usmiechnie.I teraz tak dosłownie Cię doceniłam. Nie wyobrażam sobie, żebym mogłą Cię stracić.Nie będzie łatwo. Będzie naprawdę ciężko. Będziemy musieli co dzień nad tym pracować, ale chce zaryzykować...
"Nareszcie widzę jaki naprawdę jesteś, No dalej, sprzedaj mnie, a odkryje przed toba twój los".
Jak długo będę się jeszcze nabierać na te twoje gierki?
Też tak myśle. confutuere in aeternum