Dużo przeskrobałam, dużo żeczy przejebałam
Całe życie przechulałam...wyjechałam....
Karzdy dobrze wie że umiera się po to by rodzić się
Karzdy dzień na ulicy rodzi nowy dzień...dobrze wiem że tak miało być...
Zastanawiam się co się stało że Robie tak jak robie??
MOże tu chodzi o przeszłość?
O to że mi było źle i teraz może być lepiej jeśli będę ''bezlitosna''?
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć...
co odpowiadać na pytanie czemu tak sie zachowuje??
Czasami tak jest....
ale to nie wytumaczenia że to wiek dojrzewania...
sama wybrałam taką drogę....
Może lepiej by było żeby to wszystko zakonczyć?
Po co udawać że jest dobrze?
po co zamykać się w sobie i cierpieć?
po co??
Nawet gdy źle śmiej się
Jutro zapomnisz dziś się śmiej....
Nie pokazuj innym że nie radzisz dziś sobie
jutro zapomnisz a dzisiaj się śmiej
a jak nei da rady to zaćpaj się i bedzie okej!