Piątek. Nadal mamy ferie. Siedzimy tu już tydzień a planu nadal brak. No dobra, coś sobie znalazłyśmy. Ale pracują tu strasznie nieodpowiedzialni ludzie. Byłyśmy dziś u Pani od angielskiego-okazała się być bardzo przemiłą osobą i przede wszystkim pomocną. Była mega zdziwiona, że nie dostałyśmy gotowego planu od Pani dyrektor z rusycystyki, oni z anglistyki zawsze dają studentom, którzy przyjeżdżają z Erasmus`a na filologię angielską, wszystko gotowe i nie muszą sie o nic martwić. A my, biedne, musimy latać i załatwiać same wsjo.
Nadal wszyscy chwalą naszą znajomość języka rosyjskiego, mówią swoim tempem i zazwyczaj obcokrajowcom cieżko jest nadążyć za nimi. Nam sie udaje. Według mnie, bardzo dużo da nam to, że wszędzie mamy styczność z tym językiem i na każdym kroku go używamy- czy to w sklepie, czy w stołówce, w rozmowie z panią z portiernii w akademiku... Na ulicy praktycznie nie słyszymy łotewskiego, ludzie porozumiewają się po rosyjsku. Można powiedzieć- druga Rosja. Odkładamy pieniądze na wycieczke do Petersburga, prawdopodobnie uda nam sie załatwić stad vizę ! Byłybyśmy wniebowzięte, stąd jest bliżej niż od nas, z Polski więc na pewno o wiele taniej.
Przed nami weekend. Nasza kolej sprzatania. Ogarniemy łazienki, pokój, korytarz... a później zapewne porobimy trochę kursu z angielskiego narzuconego przez Erasmusa.
No nic. Dziś tu, w Daugavpils, jest jakiś koncert. Koleżanka, która nam we wszystkim tu pomaga poleciła nam go. CZy pójdziemy? Wybierałyśmy się, no jest ciemno, zimno, śnieg popaduje... Nie wiem czy nam sie chce.
Halina słucha Zenka na youtube, taki koncert chyba nam dziś wystarczy.
Lecę zadzwonić do rodziców. Pa !
Aa. Zdjęcia z Uniwersytetu. Jest coś Polskiego !
D.
30 MARCA 2017
4 MARCA 2017
4 MARCA 2017
4 MARCA 2017
4 MARCA 2017
2 MARCA 2017
24 LUTEGO 2017
24 LUTEGO 2017
Wszystkie wpisyphotoblog
12 MAJA 2016