Byłyśmy dziś u Pani, która miała dać nam plan. I co? I pokazała tylko jak znależć plan na stronie Uniwersytetu. Jednak tam jest jeden, ogólny dla 1, 2 i 3 roku. Znalazłyśmy tylko 2 pokrywające sie zajęcia na 10 nam potrzebnych. Jesteśmy załamane. Już czwartek a my nic nie wiemy... Siedzimy teraz w wisielczych humorach i nie wiemy co robić dalej...
Chodziłyśmy także dziś na obiad do stołówki, która znajduje się w nowym budynku uczelni, parę kroków od naszego budynku, który wygląda jak muzeum... No nic, chciałyśmy coś zjeść a tam MENU po łotewsku. Zapytałayśmy Panią po rosyjsku co mają dobrego, ponieważ nic nie rozumiemy. Miła Pani nam wszystko pokazała. Gdy jej powiedziałyśmy, że jesteśmy z Polski, pochwaliła nas. Kolejna osoba chwali nasz rosyjski, aż chce się tu być. Musimy przyznać, że serwują tu pyszne domowe obiadki w przstępnych cenach.
Miałyśmy trochę czasu więc pochodziłyśmy sobie po sklepach. Kupiłyśmy nawet po maleńkiej zawieszce z Matrioszką. Jak tu drogo !
Czas na relax, gorący kubek w dłoń i czas pod kocyk !
D.
(zdjęcia ze spaceru, widać teatr, bałwany na głównym placu, jaką fontanne. MENU ze stołówki i kawałek jej, elo!)
30 MARCA 2017
4 MARCA 2017
4 MARCA 2017
4 MARCA 2017
4 MARCA 2017
2 MARCA 2017
24 LUTEGO 2017
24 LUTEGO 2017
Wszystkie wpisyphotoblog
12 MAJA 2016