Wiosna, wiosna...
W tym roku, niestety, niezwykle pracowita.
Choć, jak do tej pory, wyrabiam się ze wszystkimi
terminami. Więc nie narzekam.
Czeka mnie jeszcze długa droga do zakończenia
mojego niezwykle interesującego wypracowania
na temat małżeństwa. ;)
A później mogę całkowicie zapomnieć o wszystkim
i skupić się tylko i wyłącznie na olimpiadzie.
Dwie osoby trzymają za mnie kciuki już od roku.
Tym razem nie spotkamy się w etapie centralnym.
Nie martw się już tak. Jeszcze niczego nie wiemy,
jeszcze nic nie jest przesądzone.
Jeszczę Cię tam porwę ze sobą.